telefony....
Komentarze: 2
Misiek dzwoni chyba ze sto razy...ojej powiennam mu dac odpowiedz ale się jeszcze niezdecydowalam...zeby niesiedzieć w domu pogrążona myślką o tych niekończoncych się telefonach poszam sobie do Onyksa bo go spotkalam na dworze i zaproponowa zebym do niego wpadla...no i wpadlam u Onyksa byl MISIEK!(nic dziwnego przecierz to kumple) Misiek chcia ze mną gadać a ja nic glupio mi blo i powiedzialam ze musze jeszcze wpaść do czerwonej(2 psioapsilki). Szybko ulotniam się od Onyksa i znalazam się przed blokiem czerwonej dugo gadalyśmy. Ona stwierdzia ze powinnam szczerze pogadac z Miskiem ale ja sama juz niewiem....
Dodaj komentarz